Kiedy czytam ten post "Brak sił do życia" to jakbym czytała o sobie :D dosłownie, tylko z tą różnicą że ja skończyłam studia, mam magistra, a pracy niestety BRAK, starałam się bardzo, uczyłam się, a teraz nikt nie chce tego docenić :( Powinieneś się cieszyć, że nie zmarnowałeś 5 lat, w sumie to 9 lat bo jeszcze technikum Sonia zawsze była taka ostrożna i ja zawsze uważałam na nią wyjeżdzając z domu do pracy czy gdziekolwiek tam gdy nie mogłam jej zabrać. Tak mi źle z tym widzę jej twarz – pyszczek. Jak zamknę oczy mam przed oczami widok mojej sonieczki. Jak dalej z tym żyć z takimi wyrzutami sumienia moja ukichana Sonia. Wiem wiem, pewnie to nie miejsce na takie zwierzenia, ale wyć mi się chce!!! I chyba muszę się troszkę komuś pożalić (bo przecież nie mogę ciągle mamie głowy zawracać moimi telefonami). W. odezwał się znowu wrzód!!! A wiecie co oznacza chory chłop w domu. Ale to jeszcze nic, najgorsze, że ciągle lata do kibelka i […] Wiedza pomaga zrozumieć, ale nie wypełnia pustki, jaka zostaje po utracie mamy. I choć potrafię już żyć, śmiać się i iść dalej, w moim życiu już nic nigdy nie będzie takie samo. Cztery lata temu, kiedy odchodziła moja najukochańsza mama, cała moja wiedza okazała się niczym wobec obezwładniającego cierpienia. . Nie mam już siły dalej żyć... Nie, nie zamierzam sobie odebrać życia bo mam dziecko ale nie daje już rady. Pisałam tu nie raz. Mój już byly m±ż po raz kolejny zagral sobie na moich uczuciach. Rozwiedli¶my sie po licznych jego romansach. A romans z koleżank± z pracy który trwal od 2009 roku zrobił swoje. Ona zaszla w ci±żę jak sie pożniej okazalo z wlasnym mężem ale caly czas utrzymywala ze z moim. Rozwiedli¶my się, mialam tego do¶ć, tych kłamst, jego kochanek i tego strachu co dalej. Nie chciałam tego rozwodu ale on postawił wszystko na jedn± kartę. My się rozwiedli¶my a ona nie odeszła od swojego męża. Ale gra na dwa fronty. Mi nawet napisala smsa ze być może ona nie będzie z moim wtedy mężem ale zrobi wszystko zebym i ja z nim nie była. W między czasie poznałam kogos i nawet ten zwi±zek zapowiadal sie dobrze tylko ja ci±gle my¶lalam o ex. Kiedy wyjechałam z dzieckiem na wakacje do rodzicow (350 km od niego) ci±gle do mnie wydzwanial byly m±ż, żalil sie na te swoja kochankę, płakał bo ona go miala gdzie¶ i powiedziała że na ten czas zostaje z mężem. Mówil, że żaluje ze rozwalil nasza rodzinę, że chce cofn±ć czas, pytal czy nam sie uda ewentualnie. Kiedy wrocilam tez pisal smsy i szukal kontaktu. Kiedy ja postanowilam ze moge sprobowac ratowac rodzine on sie na mnie wypial. Juz nie chce, znowu jest taki cwaniak jak wczesniej. Domyslam sie ze byla u niego i znowu dala mu jakas nadzieje a on znowu czeka. Tak rozpaczal jeszcze niedawno, bo ona pojechala z mezem na wakacje tlumaczac sie ze ojciec jej tak kazal. Nie mam sily.... Zagral po raz kolejny na moich uczuciach, zabawil sie mna... Jest mi teraz wyjatkowo ciezko bo ten niby zwiazek ktory mam a bylam gotowa zakonczyc nie uklada sie najlepiej. Wszystko tak sie nalozylo Jak zapomniec o ex? Jak nie dac sie znowu wykorzystac? Bo wiem ze ona znowu go za chwilke kopnie bo od meza nie odejdzie bo nie ma odwagi i boi sie rodzicow. Dlaczego zniszczyla mi rodzine? Poradzcie mi cos.... Prosze.... Deleted_User dnia sierpnia 21 2013 15:45:44 To jest Twój 5 wpis tutaj. Pierwszy jest z 2008 roku. Popełniasz wci±ż te same błędy i jeste¶ silnie uzależniona od swojego ex, myslała¶ żeby pój¶ć na terapię? Ten zaklęty kr±g trzeba przetrwać . jeżeli 75 to Twój rocznik to jeste¶ ode mnie tylko rok starsza, naprawdę nie szkoda Ci życia? To trzeba przerwać natychmiast, bez specjalisty się nie obejdzie. Nox dnia sierpnia 21 2013 16:05:15 .. kiedy powiedziałam mu, że jak nasza córka doro¶nie i wszystko zrozumie to zapewne nie będzie chciała go znać za to wszystko bo i tak teraz nie maj± dobrego kontaktu... A on odpowiedział: "Mówi się trudno..." Boże... Trudno??? Ile znaczy dla niego własne dziecko? -i to wła¶nie powinno pomóc ci zmienić nr komórkowy ,nie odbierać jego telefonów lub rozł±czać się jeżeli rozmowa nie dotyczyła do ciebie wydzwaniał i skarżył się na kochankę a ty w tym czasie była¶ w nowym zwi±zku -zamiast dbać o co¶ w co chyba za szybko weszła¶ ty zwodziła¶ partnera ,,ratuj±c ex"Nie unieszczę¶liwiaj innych-oni też maj± serca .Piszesz że kochanka zniszczyła twoj± rodzinę??????????ona niszczy swoj± ex zniszczył swoj± a ty przyczyniła¶ się do niszczenia obecnego zwi±zku nie będ±c uczciw± w stosunku do partnera. Komentarz doklejony: będ±c z drugim partnerem my¶lała¶ o pierwszym/nie zrywaj±c kontaktu/,będ±c z trzecim ci±gnęła¶ historię z pomocy by się usamodzielnić. ed65 dnia sierpnia 21 2013 17:01:00 5 lat i niekończ±ca się historia...... Na co Ty dziewczyno liczyła¶- na cudowne nawrócenie? Łykasz bajeczki byłego jak ryba powietrze po wyjęciu jej z wody... Skoro podjęła¶ decyzję o rozwodzie- to b±dĽ konsekwentn±... Co Ty chciała¶ ratować? Co¶ czego już dawno nie było. Twoja córka jest m±drzejsza od Ciebie..... Gdy zaczyna się użalać- rozł±czaj się, gdy zaczyna rozmowę nie dotycz±c± córki- rozł±czaj się.... I każdy inny temat nie dotycz±cy waszego dziecka kończysz zdecydowanie... Co TY jeste¶ Redakcja "Przyjaciółki", aby wysłuchiwać jego użalania się nad sob±..... Przeczytaj co napisała Tobie 1234554321 Masz swoje życie- a co Ciebie obchodz± jego problemy... On wybrał- niech ponosi konsekwencje swoich decyzji... Potrzebuje niańki- ma swoj± mamu¶kę, tatusia a w ostateczno¶ci niech się poradzi męża lafiryndy Deleted_User dnia sierpnia 21 2013 19:02:31 Przeczytałam wszystko, co napisała¶ i doszłam do wniosku, że jeste¶ bardzo rozchwian± emocjonalnie i bardzo niedojrzał± osob±- nic dziwnego, że tak układaj± się Twoje sprawy osobiste. Tobie ciężko będzie co¶ wytłumaczyć, bo w swoim rozwoju emocjonalnym, psychicznym zatrzymała¶ się gdzie¶ tam po drodze, dawno temu. Wiekowo jeste¶ dojrzał± kobiet±, ale myslisz, jak nastolatka, chociaż kilka dni temu założyła swój w±tek pewna 18-latka( tytuł w±tku- ...- tylko takie kropki, ale łatwy do odszukania) i wiesz ta młodziutka dziewczyna biję Cię swoj± m±dro¶ci± na głowę. Co Ty wyprawiasz kobieto? Czy zamieniła¶ się z kici± na rozum? Nic się w Twoim życiu nie zmieni, dopóki nie zakumasz, że za wszystko, co się dzieje, Ty jeste¶ odpowiedzialna. Chcesz się tak bawić z jakim¶ dzieciuchem? To się baw, nawet i do ¶mierci- Twój wybór. I w czym wła¶ciwie mamy Ci pomóc? Ja tego nie ogarniam. Deleted_User dnia sierpnia 21 2013 20:48:56 sarkaa75 A ja Ci daję medal. Za wytrwało¶ć. I widzę pozytyw Twojego zachowania. Portal nie zniknie z powierzchni wirtualnego ¶wiata. Zawsże będzie można liczyć na Ciebie. ed65 widzę, że¶ z pokolenia...Trybuny Ludu? ed65 dnia sierpnia 21 2013 21:10:43 No cóż, jam już troszkę na tym ¶wiecie jest..., Wiek oseska już ma za sob± Nawet nauczyłem się czytać i pisać Deleted_User dnia sierpnia 21 2013 21:29:12 ...i nawet piekielnie m±drze...ed65 ed65 dnia sierpnia 21 2013 21:35:15 Wiesz, wolałbym, aby tego typu portale nie musiały funkcjonować. Niestety- czasy się robi± coraz bardziej brutalne.. Ludzie nie umiej± ze sob± o swoich problemach w zwi±zku rozmawiać, nie potrafi± najpierw naprawiać relacji - bo to wymaga jednak wysiłku i zaangażowania.. i id± na łatwiznę- wol± wymianę na nowszy model... Coraz więcej dorosłych w krótkich spodenkach z proc± w kieszeni lub dziewczynek w sukieneczkach z warkoczykami.. Coraz więcej egoistów, zapatrzonych wył±cznie w siebie... Znika szacunek do naszego partnera, z którym spędziło ile¶ tam lat... I teraz rok, dwa po ¶lubie i zaczynaj± się dramaty... A media swoje dokładaj±... Prym w nich wiod± celebryci z wypaczon± psych±... A kto jest celebryta?: To ten, o którym wszyscy mówi±, wszyscy wiedz± jak wygl±da, a on nie ma nic m±drego do powiedzenia Deleted_User dnia sierpnia 21 2013 21:48:09 Racja ed65 ale jak ¶wiat stary zawsze roiło się od dewiantów, psychofagów, psychopatów, socjopatów , sadystów, zboczeńców obu płci. Teraz doł±czyło pokolenie egoistów i hedonistów- taki znak czasów. Robactwo wszelkiego typu było zawsze , tak jak zło. Sztuka żyć tak aby na takich nie trafić i nie krzywdzić innych. Tylko tyle i aż tyle. Deleted_User dnia sierpnia 21 2013 22:43:43 Lisbet ¶więte słowa- "Sztuka żyć tak aby na takich nie trafić i nie krzywdzić innych"myslę tak samo i dodam do tego jeszcze, że spotkanie wymienionych przez Ciebie tych wspaniałych czyli dewiantów, psychofagów, psychopatów itd. jest nieuniknione, bo pełno tego wokół- cała zabawa polega więc na tym, żeby nauczyć się ich rozpoznawać, a potem wiać od takich, gdzie nogi ponios±, a nawet, je¶li któremu¶ z nim uda się nas przechytrzyć i zbajerować, to po pierwszym ciosie nie czekać na następny, tylko uciekać i nawet przez chwilę nie żałować decyzji o ucieczce. A co do celebrytów, to jak mam tak wyrobione o nich zdanie, że nawet szkoda mówić. Najbardziej ¶miesz± mnie te podstarzałe pajace i pajacki po ilu¶ tam operacjach plastycznych, te zmanierowane miny- zwłaszcza ic polscy s± beznadziejni. taki daj± przykład mlodym ludziom, że szkoda słów. Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ. Witam! Mam na imię Monika. Moja mama jest chora na stwardnienie zanikowe boczne... Zdiagnozowana została nie tak dawno - trochę ponad 2 mies. temu:(((( To był szok dla mnie i mojej rodziny...((( Tragedia....((( Nigdy w życiu nie czułam się tak, jak w momencie, gdy dowiedziałam się o diagnozie - wyroku...(( Nie mogłam opanować rozpaczy, szoku... weszłam wówczas na tę stronę... czytałam dział "O tych, którzy odeszli..". Szlochałam, czytając wypowiedzi innych: "niech spoczywa w pokoju...niech spoczywa w pokoju...niech spoczywa w pokoju...niech spoczywa w pokoju...". Ciągle jedne i te same słowa się powtarzały... ((( Kołatały wciąż w moim umyśle...(( Myślałam o mamie, co ją czeka, co nas wszystkich - całą moją rodzinę... Przed oczami stanęła mi wizja przyszłości - tragicznej przyszłości...;(( Cierpienie, męczarnia psychiczna, która czeka moją mamę... To nie do zniesienia... Nie wierzę w tę diagnozę!!! Nie wiem, czy podołam temu wszystkiemu...(((Jestem studentką 3 roku... mam ciężkie studia, wymagające ode mnie skupienia, pełnej koncentracji... Ale nie potrafię się skoncentrować..((Jest mi straszliwie ciężko na duszy:(((( Nie ma nawet chwili, minutki, żebym nie myślała o mojej mamie.... Nie potrafię nawet na chwilę zapomnieć, o tym co się dzieje...((Nie potrafię przyjąć do wiadomości tego, że nie ma ratunku:(((Choroba, w przypadku mojej mamy zabójczo:((( szybko działa. Teraz już prawie nie chodzi... nawet przy pomocy balkonika...( Nie utrzyma nic w dłoniach... brak jej sił...(( chudnie...( Widzę w niej już rezygnację, zobojętnienie... nieustanny smutek..(( Początkowo, -gdy nie było wiadomo, co jej jest i leczyła się baardzo długo, przewlekle, była odsyłana od lekarza do lekarza, ale nikt nie potrafił powiedzieć, co jej jest... - wtedy była jeszcze wola walki... Teraz już jej nie ma... ((Przygnebia mnie to, czuje się załamana:'(((Nie wiem, co się ze mną dzieje.. Wiem,że nie powinnam sie załamywać. Muszę przecież jakoś skończyć studia. Ale nie potrafię:((( To mnie przerasta... czuję, że tracę kontakt z rzeczywistością... Czasem idąc ulicami miasta, nie wiem co robię, dokąd zmierzam... zamyślę się nad tym, co się dzieje... i nie wiem co dalej.. idę bez sensu, bez celu... nie wiem dokąd... zastanawiam się, jaki to wszystka ma w ogóle sens... całe to życie???... kiedy dobrych ludzie, którzy sami nie mieli lekkiego życia, spotyka coś takiego... nie wiem, co dalej... boje się, że zwariuję od tego wsztystkiego:((( nie radzę sobie...;(( Nie mogę na to wszystko patrzeć,... moja psychika tego nie wytrzymuje... czasem wstaję i pierwsze o czym myślę - to choroba mamy:((i nie moge nic tego dnia zrobić, na niczym się skupić...;(((te myśli, straszne myśli, ciągle mnie atakują i nie odstępują nawet na krok...((Nie wierzę w to, co się dzieje ((Że to tak niesamowicie szybko działa... (( i nie ma ratunku... nadziei...((Nie mogę patrzeć na to, jak moja mama cierpi...((Nie wiem, co ja mam robić??? Nie wiem...Po prostu nie wiem...(((( ąc Jak Dalej Żyć (poprawka) Ta piosenka jest dostępna tylko z iSing Plus Za mały ekran 🤷🏻‍♂️ Rozszerz okno swojej przeglądarki, aby zaśpiewać lub nagrać piosenkę Dostosuj przed zapisaniem Wczytywanie… Własne ustawienia efektu Głośność Synchronizacja wokalu Gdy wokal jest niezgrany z muzyką! 1 Trudno jest zasnąć w oczach mam łzyWspominam Ciebie i tamte dniChodzę, chodzę jak cieńOdkąd nie ma, nie ma CięRef: Jak, jak dalej żyćKiedy brak, brak już siłOooGdzie, gdzie jesteś z tymCo mam zrobić, powiedz miDaj, daj szanse miNiech znowu wrócąTe piękne dniOooGdzie, gdzie jesteś z tymCo mam zrobićPowiedz mi2 Ze mną bądź, pomóż mi żyćJa oprócz Ciebie, nie mam nicNie dla mnie słonceNie dla mnie wiatrWięc proszę bądź aaaRef: Jak dalej żyćKiedy brak, brak już siłGdzie, gdzie jesteś TyCo mam zrobić nooo powiedz miJak, jak dalej żyćKiedy brak, brak już siłOoooDaj, daj szanse miNiech znowu wrócąTe piękne dni Brak tłumaczenia! Pobierz PDF Słuchaj na YouTube Teledysk Informacje Słowa: brak danych Muzyka: brak danych Rok wydania: brak danych Płyta: brak danych Ostatnio zaśpiewali Inne piosenki (1) 1 0 komentarzy Brak komentarzy Forum: Oczekując na dziecko Jeszcze do niedawna byłam szczęśliwą żoną i matką. Mam wspaniałą pracę. Przed kilkoma miesiącami wprowadziliśmy się do naszego wymarzonego domku z ogrodem i kiedy w grudniu okazało się, że spodziewam się drugiego dziecka – niczego więcej mi do szczęścia nie brakowało. Ale niestety, nie można być za szczęśliwym :-(. W lutym mój mąż awansował (taka byłam z niego dumna!), został prezesem firmy i dodatkowo udziałowcem. Wyobraźcie sobie, że kompletnie zgłupiał!!! Przyjął nową główną księgową, kobietę 40-letnią, matkę dwojga dzieci, ale kompletnie skłóconą z mężem. No i zaczęła się polka… Wracał do domu wieczorami, bo podobno był taki straszie zapracowany (guzik prawda – przesiadywał a nią po godzinach), zaczął zaniedbywać dom, mnie i naszą córeczkę, odwiedział natomiast dość eleganckie restauracje w towarzystwie wiadomo jakim, nie mówiąc już o SMS-ach, telefonach, odwożeniu parszywej pindy do domku i tak dalej. Bardzo zaniedbał pracę – przecież na pracę trzeba mieć czas! Jego współnik dostał szału i w końcu zapytał mojego męża, czy z nią sypia. No i ten jakby się opamiętał. Wyznał mi wszystko, nie wiem, czy możecie sobie wyobrazić jaki to był dla mnie szok. Nie mogłam w to uwierzyć! Nie mogłam uwierzyć, że wolał ją, że w ciągu trzech tygodni mógł wybrać inną kobietę, w dodatku 10 lat starszą ode mnie! Nie mogłam przestać płakać! Jak ja jej nienawidzę! A jeśli chodzi o uczucia do męża, to kocham go i nienawidzę jednocześnie. Skrzywdził mnie okrutnie i z premedytacją. Jednak dla dobra rodziny, dla dobra dzieci – postanowiłam dać mu szansę – tylko jedną. I wiecie, co się okazało? Po wspaniałej sobocie, w niedzielę odmeldował się swojej księgowej telefonicznie, a w poniedziałek znowu został dłużej w pracy (z nią – przyznał się do tego), a wczoraj znów odwiózł ją do domu. A dzisiaj jest już środa, a mnie ręce kompletnie opadły… Powiedzcie, co ja mam robić?! Nawet nie mam się komu wypłakać…. To ponad moje siły. Zrobiłam, co w mojej mocy, żeby utrzymać to małżeństwo, ale nie wiem, czy mam jeszcze jakiś wpływ na bieg wydarzeń. No i co Wy na to? Wybaczcie ten przydługi wywód…. serdecznie Klaudia i Skarbulek (

jak dalej żyć kiedy brak już sił